Kolejne wyroki TSUE wpływają na sposób rozstrzygania spraw frankowych w polskich sądach. Czerwcowe orzeczenie z 2025 roku wywołało szczególne zainteresowanie, bo dotyczy zasad rozliczeń po unieważnieniu umów kredytowych. Czy to decyzja, która na nowo ukształtuje spory między bankami a kredytobiorcami?
Na czym polega teoria dwóch kondykcji w sprawach frankowych?
Teoria dwóch kondykcji przez lata stanowiła punkt odniesienia dla sądów w Polsce. Zgodnie z założeniami po unieważnieniu umowy kredytu każda strona powinna samodzielnie dochodzić zwrotu tego, co świadczyła. Kredytobiorca żąda więc zwrotu rat, a bank domaga się oddania wypłaconego kapitału. Takie rozdzielenie prowadziło do sytuacji, w której sądy musiały prowadzić dwa odrębne procesy, co wydłużało sprawy i zwiększało koszty dla konsumenta. Zdarzało się też, że bank występował z roszczeniem o całość kapitału, mimo że klient spłacił znaczną część zobowiązania. W sporach o kredyt indeksowany lub denominowany do franka szwajcarskiego powodowało to liczne wątpliwości, zwłaszcza przy ustalaniu faktycznego salda między stronami. Teoria dwóch kondykcji utrudniała też jednoznaczne zakończenie postępowania, bo wymagała odrębnych ustaleń w dwóch sprawach.
Co zmienił wyrok TSUE z 19 czerwca 2025 roku?
Trybunał w sprawie C-396/24 jednoznacznie stwierdził, że rozliczanie stron na podstawie teorii dwóch kondykcji nie zapewnia skutecznej ochrony konsumenta. Według TSUE, w razie unieważnienia umowy kredytu należy brać pod uwagę całość świadczeń stron i ustalać, kto komu faktycznie jest coś winien. Trybunał wskazał, że właściwe jest stosowanie tzw. teorii salda, czyli rozliczanie różnicy pomiędzy kwotą udzielonego kredytu a dokonanymi spłatami. Takie podejście jest prostsze i bardziej przejrzyste. Konsument nie musi już obawiać się, że bank po wygranej sprawie wniesie kontrpozew o zwrot całego kapitału.
Wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych z 19 czerwca 2025 oznacza, że sądy krajowe muszą zrezygnować z dotychczasowej praktyki i dostosować sposób rozliczeń do prawa unijnego. Zmiana ta ma ogromne znaczenie dla osób, które złożyły pozew, bo może pozwolić szybciej zakończyć proces i uniknąć wieloletnich sporów o to, jak liczyć należności.
Dlaczego TSUE uznał teorię dwóch kondykcji za niezgodną z prawem UE?
Trybunał podkreślił, że podstawowym celem dyrektywy 93/13/EWG jest ochrona konsumenta przed nieuczciwymi warunkami w umowach. Teoria dwóch kondykcji, choć formalnie spójna, stawia konsumenta w gorszej sytuacji niż bank. Jeśli instytucja finansowa mogłaby domagać się pełnej kwoty kapitału, nie uwzględniając już dokonanych spłat, naruszałoby to zasadę równowagi stron i cel unijnego prawa. TSUE wskazał, że sądy krajowe powinny dążyć do faktycznego przywrócenia równowagi tak, by unieważnienie umowy przywracało sytuację sprzed jej zawarcia. Oznacza to konieczność pełnego rozliczenia świadczeń, z uwzględnieniem wszystkich wpłat i kosztów. W konsekwencji teoria salda stała się rozwiązaniem bardziej zgodnym z prawem UE, bo eliminuje ryzyko podwójnych roszczeń. Uporządkowanie zasad zwrotu kapitału i rat eliminuje wiele wcześniejszych sporów, w tym o kolejność składania pozwów i zakres roszczeń banku. Wyrok ma też wpływ na sprawy dotyczące przewalutowania i odfrankowienia kredytu, gdzie pojawiają się podobne wątpliwości co do rozliczeń.
Decyzja TSUE z czerwca 2025 roku pokazuje, że prawo unijne potrafi skutecznie korygować praktyki krajowych sądów. Dla wielu frankowiczów to sygnał, że warto śledzić orzecznictwo i reagować, gdy pojawiają się nowe możliwości działania. Warto też pamiętać, że każde takie rozstrzygnięcie przybliża rynek finansowy do większej przejrzystości i uczciwości wobec klientów.

0 komentarzy