W ostatnich miesiącach temat WIBOR-u znów trafił na wokandę europejską. Polskie sądy coraz częściej kierują pytania do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), by ustalić, czy sposób ustalania oprocentowania kredytów złotowych był zgodny z prawem. Te pytania mogą przesądzić o przyszłości tysięcy umów kredytowych w Polsce. Dlaczego sądy zdecydowały się zapytać TSUE i co może z tego wyniknąć dla kredytobiorców?
TSUE a WIBOR, jakie wątpliwości mają sądy wobec banków?
Wątpliwości sędziów dotyczą przede wszystkim przejrzystości i uczciwości umów z WIBOR-em. W wielu przypadkach klienci nie wiedzieli, że wskaźnik ten był przez lata wyliczany nie na podstawie faktycznych transakcji międzybankowych, lecz na deklaracjach banków. Sądy pytają, czy takie postanowienia nie są sprzeczne z prawem unijnym, które wymaga jasnego informowania konsumentów o ryzyku i zasadach oprocentowania.
W wielu pozwach o WIBOR pojawia się też wniosek o stwierdzenie nieważności umowy kredytu, co pozwala sądom badać, czy banki uczciwie przedstawiały warunki finansowania. Najwięcej kontrowersji dotyczy okresu sprzed 2018 roku, gdy WIBOR-em zarządzało prywatne stowarzyszenie ACI Polska. Właśnie wtedy zawierano większość kredytów złotowych, których oprocentowanie dziś budzi wątpliwości. Sędziowie wskazują, że banki mogły nie dopełnić obowiązków informacyjnych wobec klientów i że WIBOR mógł być podatny na manipulacje. Sądy chcą ustalić, czy banki, stosując wskaźnik niepodlegający realnemu nadzorowi, nie naruszyły prawa konsumenta do rzetelnej informacji i sprawiedliwego traktowania.
Jakie sprawy WIBOR-owe trafiły do TSUE?
Do TSUE trafiło już kilka spraw dotyczących kredytów złotowych. Najgłośniejsza to sprawa C-471/24 z Częstochowy, w której Rzeczniczka Generalna TSUE wydała opinię korzystną dla kredytobiorców. Uznała, że umowy z WIBOR-em mogą być badane pod kątem uczciwości na podstawie dyrektywy 93/13. Kolejne postępowania to C-586/25 z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga oraz C-630/25 z Sądu Okręgowego w Warszawie. Oba dotyczą kredytów zawartych przed 2018 rokiem, kiedy WIBOR nie był jeszcze objęty unijnym rozporządzeniem BMR.
W pytaniach skierowanych do TSUE sądy proszą o wyjaśnienie, czy banki miały obowiązek ujawniać, kto administrował wskaźnikiem, jak był on ustalany i jakie ryzyko niósł dla klienta. Pytają też, czy brak tych informacji może skutkować uznaniem umowy za nieuczciwą. Niektóre sądy podkreślają również, że sposób ustalania WIBOR-u budził wątpliwości co do jego obiektywności i nadzoru.
Niektóre sprawy zostały już umorzone, bo banki próbują zawierać ugody, zanim TSUE wyda wyrok. Jednak część postępowań nadal trwa. To właśnie te rozstrzygnięcia mogą przesądzić o tym, czy tysiące umów kredytowych zostanie uznanych za niezgodne z prawem.
Co orzeczenia TSUE mogą oznaczać dla osób spłacających kredyty z WIBOR-em?
Jeśli TSUE uzna, że postanowienia oparte na WIBOR-ze są nieuczciwe, skutki mogą być korzystne dla kredytobiorców i spowodować poważne straty banków. Polskie sądy będą mogły uznać, że umowa jest nieważna albo że należy usunąć z niej jedynie zapis o WIBOR-ze. W tym drugim przypadku kredyt pozostałby oprocentowany wyłącznie marżą banku, co znacząco obniżyłoby raty. Takie rozwiązanie byłoby podobne do tego, jakie stosowano w sprawach frankowych. W praktyce mogłoby to oznaczać, że kredyt oprocentowany byłby wyłącznie marżą banku, co znacząco obniżyłoby jego koszt, podobnie jak w niektórych sprawach frankowych.
Orzeczenia i wyroki TSUE mogą otworzyć drogę do masowego badania umów z WIBOR-em i przyspieszyć decyzje sądów krajowych w podobnych sprawach. Dla wielu osób spłacających kredyty złotowe byłby to przełom, który pozwoliłby odzyskać część pieniędzy i zmniejszyć obciążenia finansowe.
Decyzja TSUE może być punktem zwrotnym dla tysięcy osób spłacających kredyty w złotówkach. Jeśli orzeczenia potwierdzą wątpliwości sądów, wielu kredytobiorców odzyska poczucie sprawiedliwości i wsparcie w walce z nieuczciwymi zapisami. Warto śledzić rozwój tych spraw i reagować, gdy pojawi się szansa na dochodzenie własnych praw.

0 komentarzy